11 stycznia 2022

Inauguracyjne Cedroby do Raciąża

Na początku września 2021 r. zauważyłem w Raciążu pierwsze przygotowania do remontu toru stycznego do placu ładunkowego. Wówczas nie zdawałem sobie jeszcze sprawy, czego jest to zwiastunem. Pomyślałem “no wreszcie się za niego wzięli”, bo był w tragicznym wręcz stanie - w sezonie wegetacyjnym właściwie niewidoczny spod porastającego go zielska. Odkąd w grudniu 2018 r. rozebrano i zbudowano od nowa tor do rampy po południowej stronie stacji, przyjeżdża dużo pociągów z kruszywem na potrzeby budowy szosy S7 w rejonie Glinojecka i dalej w kierunku Mławy. Ale pojemność owego toru jest ograniczona i w czasie gdy powiedzmy pół, czy ⅔ składu jest wstawiona na rozładunek, reszta wagonów czeka na zmiłowanie. Zamiast stać bezczynnie można by je rozładowywać na drugim torze, gdyby był zdatny przyjąć pociąg. No tak, uruchomienie rozładunku “kamyków” na drugim torze ma sens - rachu, ciachu i pociąg będzie rozładowany. Dawać następny. Początkowo w tym kierunku biegły moje domysły, po tym jak zobaczyłem sterty staroużytecznych podkładów betonowych oraz nowych drewnianych ułożone na placu wzdłuż wzmiankowanego toru. Ale lepiej poinformowani koledzy kolejarze w mig nakierowali me myśli na właściwe… tory :)) Otóż okazało się, że po pierwsze primo: tor o którym mowa, czyli 11, był jako jedyny na raciąskiej stacji własnością PKP SA Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami, a nie - jak cała reszta stacji - w rękach PKP PLK. Dlatego był najbardziej zapuszczony. Po drugie primo ;-) PeeLKa ostatnimi czasy odkupiła ów tor od Nieruchomości, bo zgłosił się podmiot chętny by go wydzierżawić, po tym jak zostanie on przywrócony do stanu używalności. Tym podmiotem jest firma Cedrob, wiodący w Polsce producent drobiu. W Raciążu już kilka ładnych lat temu postawiła wytwórnię pasz dla swoich kurczaków. Na Mazowszu jest ich zresztą więcej, m.in. w Rypinie i Ciechanowie, do których regularnie kursują pociągi przewożące śrutę sojową. Przewożona ona jest w kontenerach Eko-Box wyprodukowanych przez bydgoską firmę Pol-Osteg. Wybór oferty tej spółki na wykonanie 176 sztuk takowych pojemników Cedrob Cargo ogłosiło na początku lutego 2020 r., a już jakoś jesienią zaczęły one kursować z Gdyni do Rypina prowadzone Ludmiłami EccoRail. Pomysł, by wybrać się na pofocenie takich składów świtał mi w głowie wielokrotnie, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie. W końcu jednak znalazłem się w Rypinie 3 czerwca, kiedy to linię Sierpc - Brodnica przemierzał Turkol-owy pociąg Spichlerz z SU45-194. Skład jechał rano, a dalszą część dnia spożytkowałem na odświeżenie motywów, by zimą nie błądzić jak dziecko we mgle gdy przyjdzie pora na focenie nowego pociągu pospiesznego Flisak. Pociągu Cedrobu w Rypinie nie zastałem, jedynie 6 kontenerów luzem na ziemi. Wtedy pierwszy raz zobaczyłem je na żywo. Nie żebym zapałał jakąś szaloną miłością, ale zobaczyć je jadące JSL-ką… - ooo, tak! Póki jednak co pozostało obserwować postępy prac przy rewitalizacji toru w Raciążu. I tak, gdy z Kamilem Witkowskim wracaliśmy z inauguracyjnego Flisaka 12 grudnia, zauważyłem wieczorem, że tor zniknął całkowicie. Niespełna dwa tygodnie później, 25 grudnia, gdy jechałem drugi raz na Flisaka, tor już był gotowy! W międzyczasie koledzy z Sierpca dawali znać, że jechały stonki Orionu z maszynami torowymi (podbijarka itp.) oraz szutrówkami załadowanymi tłuczniem. Naprawdę szybko i sprawnie poszła odbudowa tego toru, brawo! Ale odbudowa odbudową, lecz zanim na ów tor wjedzie pierwszy pociąg to jeszcze wiele wody musi w Wiśle upłynąć, gdyż wiadomo - biurokracja, przewalanie papierów, trwają dłużej niźli same prace w terenie. Realny termin przejazdu inauguracyjnego pociągu wydawało się, że wypadnie w połowie stycznia. Ostatecznie miało dojść do tego nieco wcześniej, bo już w

12 grudnia 2021

Flisak, czyli powrót pospiesznego planowca do Sierpca

Wraz z coroczną zmianą rozkładu jazdy 12 grudnia 2021 r., stacja Sierpc powróciła na kolejową mapę połączeń dalekobieżnych. Wszystko za sprawą uruchomienia nowego pociągu TLK ‘Flisak’ z Katowic do Gdyni wytrasowanego linią 33 z Kutna do Brodnicy. Oczywiście musiałem tam być i go zobaczyć, albowiem gratka to nie lada. Regularny pociąg pospieszny, nie okazjonalno-wycieczkowy, zawitał bowiem do sierpeckiego węzła po około - bagatelka - 30 latach przerwy! Wbrew pozorom, ostatnim rasowym pociągiem pospiesznym przejeżdżającym przez Sierpc nie był ani pociąg z Warszawy do Kołobrzegu kursujący JSL-ką, ani z Łodzi Kaliskiej do Gdyni jadący “trzydziestką trójką”. Były to pociągi, owszem, dalekobieżne ale nie pospieszne, lecz przyspieszone. U schyłku swoich “karier” zatrzymywały się jak zwykłe osobowe w każdej Pipidówie na obu liniach spotykających się w Sierpcu. Według mojej najlepszej wiedzy, ostatni rasowy pośpiech tamże [patrz: komentarze pod postem] to pociąg relacji Łódź Kaliska - Olsztyn i z powrotem, ujęty w SRJP wydanym na lata 1990-1992. W drodze do Olsztyna mijał on Sierpc kilkadziesiąt minut po północy, natomiast jadąc do Łodzi stawał na sierpeckiej stacji w środku dnia, ok. 15:30. Jeździł od połowy czerwca do początku września, czyli był pociągiem stricte wakacyjnym. Ale pełną gębą pośpiesznym, który zatrzymywał się tylko w Płocku, Sierpcu i Rypinie. W nowym połączeniu zaplanowano dodatkowo postój w Gostyninie. A propos, na odwiedziny tam namawiał mnie Maciek Radecki, powodem czego była wymiana semaforów kształtowych na świetlne mająca dokonać się do końca roku. Toteż byliśmy wstępnie zgadani że załatwi się to wraz z wycieczką na Flisaka. Ostatecznie jednak wyszło tak, że w niedzielę Maciek nie mógł jechać. Nic natomiast nie stanęło na przeszkodzie Kamilowi Witkowskiemu, z którym także byłem umówiony na wspólne focenie pośpiecha w Sierpcu. Rozkład Flisaka jest o tyle przyjazny że nie trzeba się zrywać bladym świtem, z Warszawy można wyjechać nawet o 11 by na spokojnie do Sierpca przybyć około 13. Jednak przez kilkanaście wcześniejszych dni tak się nagrzałem, że do Nasielska po Kamila zajechałem grubo przed godz. 10. Wszystko przez zdjęcia Nurka - czechosłowackiej lokomotywy serii 754 - zadysponowanej do obsługi Flisaka, publikowane przez kolegów z facebookowej grupy JSL. Uruchomienie zupełnie nowego połączenia dalekobieżnego to nie takie hop-siup. Maszyniści i kierownicy pociągów muszą odpowiednio wcześniej zapoznać się ze szlakiem.